Bolek

Nasz grzeczny, kochany kotek wrócił do nas!
Kotek był już w nowym domu, gdzie podobno wszyscy szybko go pokochali (jego nie da się nie kochać).
Spał z Dziewczynką, tulił się do wszystkich, bawił i jadł wszystko co mu dali.
Korzystał bezbłędnie z kuwety.
Więc co się stało, że nagle rodzinka nie chce tego zwierzaka?!

Otóż - kotek raz zwymiotował i PAN DOMU zrobił awanturę.
Biedny kociak nie wiedział co się dzieje i zaczął się chować za łóżko.
Tam też zdarzyło mu się załatwić - uważamy, że to ze strachu.
Pani domu zapytana o to, dlaczego tak mąż reaguje powiedziała: "Ale mąż go nawet nie bije, tylko krzyczy..."
Zostawimy to bez komentarza!
Kota zabierać i bez gadania!
Dobrze, że go po prostu nie wyrzucili!
Gdy go zabieraliśmy córeczka płakała, bo zżyła się z kociakiem, Pani Domu nie potrafiła patrzeć nam w oczy a Pan Domu po prostu wyszedł "odważnie" z domu!
Dobra rada na przyszłość - teraz robią takie fajne maskotki, które nie brudzą i są wygodne...

Bolek jest teraz w domu tymczasowym.
Szkoda nam tego koteczka, który nie wie dlaczego musi znowu zmieniać swoje miejsce.
Obiecałam mu, że teraz znajdę mu takie super miejsce, gdzie już na zawsze będzie kochany.
Kotek teraz dostaje kropelki do oczu, ale poza tym jest zdrowym, grzecznym kocurkiem.
Ma około roku, jest wykastrowany i zaszczepiony.
BEZBŁĘDNIE korzysta z kuwety, jak nikt na niego nie krzyczy!
Szukamy dla niego PRAWDZIWEGO DOMU, ten zwierzak zasługuje na taki!

Kontakt w sprawie adopcji: tel 530 756 345


Nasz Boluś nareszcie znalazł swoje miejsce na ziemi - trafił do wspaniałej rodziny w Warszawie.
Ludzie niesamowicie wrażliwi, dali naszemu kotkowi to co najważniejsze - miłość.
I stał się cud - kotek nigdy nie załatwił się poza kuwetą.
Jest czystym, kochanym Pupilem.
Wnioski nasuwają się same...