Leoś

Kocie zostało złapane na sterylizację.
Opiekunki niedoświadczone i już w domu okazało się, że to kocurek...
Co robić?
Wypuścić? Wykastrować?
Sąsiedzi nie tolerują przykrego zapachu... Kocurki walczą o terytorium i wychodzą z różnymi, nawet ciężkimi obrażeniami z tych wojen terytorialnych.

Pani Gosia mimo krótkiego kociego stażu postanowiła zatrzymać kocurka i go trochę poobserwować.
I już na drugi dzien było jasne, że kocurek bardzo rokuje na oswojenie i w przyszłości ma szanse stać się nakolankowym przeuroczym miziakiem.

Szkoda było wypuszczać go na dwór na nadchodzące mrozy, skoro kociak ma szansę na nowy dom... na ciepło... opiekę.... na pełną miskę...

Pani Małgosia nie była w stanie odebrać mu tej nadziei....
Dlatego pozwoliła kocurkowi pozostać w swojej łazience i wyznaczyła termin na kastrację, priorytet w przygotowaniu dorosłego kota do adopcji.

Już niedługo kocurek zostanie wykastrowany i odrobaczony.
Jeśli pozostanie u nas dłużej, zostanie też zaszczepiony.

JUŻ TERAZ SZUKAMY MU DOBREGO DOMU!
PRZYŁĄCZ SIĘ DO AKCJI SPEŁNIENIA JEGO MARZENIA O BEZPIECZEŃSTWIE!
PODARUJ MU DOM LUB POSZUKAJ DOMU!

Oto mail od Pani Gosi:

"przesyłam zdjęcia złapanego 2 dni temu kocurka,kot ma wielkie szanse na
oswojenie,pozwala się głaskać,drapać po brzuchu,,reaguje mruczeniem na
kontakt,załatwia się do kuwety,na razie jednak jest jeszcze trochę
przestraszony, ale jest szansa na jego pełne doswojenie"

Kontakt w sprawie adopcji:

519-421-876

29.01.2011r

Leoś jest już w nowym domku.
Trochę wystraszony i niepewny kotek znalazł rodzinę, która okazała mu dużo tolerancji.
Na początku wychodził tylko nocą a teraz śpi na łóżku ze swoją właścicielką i domaga się pieszczot.
Czas działa na korzyść zwierzaka - każdy kolejny dzień, miłość ludzi i ich troska pomaga mu zrozumieć, że znalazł swoje miejsce, SWÓJ DOM!