W Polsce wciąż dozwolona jest hodowla zwierząt na futra. To barbarzyństwo nielicujące z mianem nowoczesnej demokracji, na jakie nasz kraj chce zasługiwać.
Bestialski proceder zabijania zwierząt poprzez porażenie prądem lub zagazowanie odbywa się w majestacie prawa w wielu polskich gminach. Co roku zabija się w ten sposób ponad 3.000.000 norek, lisów, jenotów i szynszyli. W czerwcu tego roku trafił do Sejmu projekt posłanki Małgorzaty Tracz. To przełomowy dokument, który jasno zakazuje hodowli zwierząt na futro. Niestety, rządzący wciąż nie znaleźli czasu i chęci, by zająć się tym projektem.
Póki co zamiast być nowoczesną demokracją, w której okrucieństwo wobec zwierząt jest stanowczo zakazane, nosimy niechlubne miano lidera w produkcji futer w Europie. Jest to biznes, na którym bogaci się niewielu, a cierpią miliony zwierząt oraz tysiące obywateli, mieszkających w pobliżu ferm. Żądamy od polityków, żeby czym prędzej ukrócili ten proceder, a obywateli i obywatelki prosimy o wsparcie naszych działań.
Dlatego już dzisiaj zapraszamy Cię do wzięcia udziału w demonstracji 24 listopada, organizowanej wspólnie ze Stowarzyszeniem Otwarte Klatki, którą rozpoczniemy o godzinie 12.00 pod Sejmem, a skończymy pod Pałacem Kultury, gdzie w sposób póki co symboliczny zdemontujemy futerkowy biznes.
Żeby zorganizować demonstrację, potrzebujemy jednak Waszego wsparcia: musimy zebrać znaczne środki na jej realizację. Czego potrzebujemy? Musimy wynająć teren, na którym chcemy zorganizować symboliczną akcję likwidacji ferm futrzarskich. Musimy zbudować scenografię do tego wydarzenia, opłacić sprzęt nagłaśniający, oświetlenie, transport, promocję, materiały graficzne. Prosimy Was o pomoc w pokryciu kosztów!
WSPIERAM ZBIÓRKĘ NA ORGANIZACJĘ WYDARZENIA
Dziękujemy z góry i z całego serca. To dzięki Wam możemy zmienić świat w o milimetr mniej okrutne miejsce.