VIVA

Błanka uratowana i już w nowym domu!

Jej losy poruszyły serca ludzi w całej Polsce. Mielismy zaledwie kilka dni na uzbieranie 2700zl.Wasz odzew był natychmiastowy. W poniedziałek z pełną sumą w kieszeni, nowym kantarkiem i torbą pełną końskich przysmaków, ruszylismy Błance na ratunek. <br />Kiedy dojechalismy do Rydzewa żołądki mieliśmy zacisnięte z nerwów czy
napewno zastaniemy Błanke na miejscu. Ale nie tylko my obawialiśmy sie o
losy konia. Właściciele także nie mieli pewności czy uda nam sie
uzbierać pieniądze.

Najbardziej walczyła o klaczke córka gospodarzy. Znalazła w gazecie
artykuł o naszej fundacji i postanowiła ocalić Błankę od rzeźni. To nie
było to łatwe zadanie. Reszta rodziny nalegała na szybką sprzedaż.
Utrzymanie konia kosztowało ich coraz więcej dlatego córka dorabiała na
jedzenie dla konia przy sadzonkach. W gospodarstwie dwukrotnie pojawili
sie handlarze. Oni mieli w ręku gotówkę. My tylko obiecywaliśmy zapłatę
i zielone łąki do końca życia dla Błanki…Na szczęście nam zaufali.

Przywitalismy się z Błanką i zabraliśmy się za naukę. Konik nigdy nie
był wiązany, czy oprowadzany, ale bardzo szybko się uczył. Błanka
organoleptycznie przebadała wszystkie nowe przedmioty i stworzenia
znajdujące sie na podwórku. Wylizała samochód, przyczepkę i nas
wszystkich od góry do dołu. Miała jednak wątpliwości czy wsiadanie do
przyczepki jest bezpieczne. Namawialiśmy ja przez 6 długich godzin, aż w
końcu się udało.

Zeby było jej raźniej jechaliśmy z nią w środku przez kilkanaście
kilometrów. Ku naszemu zdziwieniu Błanka po chwili zasnęła i zaczęła
głośno chrapać, wtedy mogliśmy bezpiecznie ruszyć dalej w okolice
Starogardu Gdańskiego, gdzie czekało na nią nowe życie…

Na miejsce dotarliśmy w środku nocy. Nowi opiekunowie wytrwale na nas
czekali. Przygotowali dla konia warunki o jakich nam sie nie śniło.
Błanka urzęduje w 16sto metrowym boksie, pełnym pachnącej słomy i
sianka.Do dyspozycji ma kuilkusethektarowy majątek ziemski w przepięknym
malowniczym zakątku Polski.

Żegnaliśmy sie z nią długo, bo bardzo ją wszyscy pokochaliśmy. Jest
wspaniałym towarzyszem. Mądrym, grzecznym koniem, który swoim oddaniem i zaufaniem do człowieka poruszyłby każdego.

Dziekujemy serdecznie wszystkim ludziom, którzy przyczynili się do
uratowania klaczki. Dzieki Waszemu zaangażowaniu możemy podarować tym
wspaniałym zwierzętom szansę na długie, beztroskie życie u boku
kochających ludzi.
<br>
Kontakt: Aldona Chełchowska tel. kom.: 0-603-791-021; e-mail: mailto:aldona@viva.org.pl <br />

Skip to content