Kilka dni temu odebraliśmy telefon od pani Anny z prośbą o pomoc dla klaczy. W ostatnim czasie takich telefonów jest coraz więcej. Niestety coraz częściej musimy odmawiać – nie mamy możliwości pomóc wszystkim. Tym razem też odmówiliśmy, ale pani Ania nie dała za wygraną. „Ta klacz musi żyć!”- usłyszeliśmy w słuchawce.
Lutka jest młoda, piękna i zdrowa. Znalazła się tylko „w złym miejscu o nieodpowiedniej porze”. Właściciele to ludzie, którzy prowadzą małe gospodarstwo. Kupili klacz kilka lat temu. Miała pracować w polu i cieszyć oko gospodarza. Teraz dla gospodarza nastały ciężkie czasy. Nie może już utrzymywać klaczy – nie stać go na to. Twierdzi, że żal mu klaczy i chciałby żeby żyła, ale czuje, że nie ma wyboru. Pieniądze są mu potrzebne na utrzymanie rodziny. Dlatego podjął ostateczną decyzję. Przez kilka miesięcy szukał kupca. Nie znalazł się żaden chętny. Zainteresowani to tylko handlarze, którzy wywiozą klacz do rzeźni.
Pani Ania zna właścicieli konia. Pomyślała, że jesteśmy jej ostatnią szansą, i że może uda nam się ocalić życie Lutki. Klacz jest bardzo spokojna. W swojej stajence mieszka od źrebaka. Zna tu każdy zakątek, dlatego czuje się tu bezpiecznie. Jednak jej dni w tym miejscu są już policzone. Wyjedzie stąd w ostatnią podróż w jedną stronę – do rzeźni.
Obiecaliśmy Pani Ani, że postaramy się pomóc licząc na to, że dołączycie Państwo do naszej akcji. Właściciel wycenił życie Lutki na 2500 złotych. Jeśli zapłacimy tę kwotę do 10 listopada ocalimy życie Lutki. Bardzo prosimy o pomoc!
Liczy się każda, nawet najmniejsza pomoc! Prosimy o wpłaty na konto :
Fundacja Międzynarodowy Ruch Na Rzecz Zwierząt VIVA! ul. Kawęczyńska 16 lokal 39, 03-772 Warszawa
Bank BGŻ SA
73 2030 0045 1110 0000 0255 8330
IBAN PL73203000451110000002558330
SWIFT CODE – GOPZPLPW
PayPal: info@ratujkonie.pl
Więcej informacji można znaleźć pod numerami telefonów:
biuro 22 349 97 74
Iwona 797 649 508
Iza 797 649 509