Do 3 lat pozbawienia wolności grozi właścicielowi skrajnie wyniszczonego i zaniedbanego psa umierającego we własnych odchodach. Konający pies został odebrany przez przedstawicieli Fundacji Viva! w styczniu tego roku.
Konający pies na warszawskiej Woli
Na początku roku jedną z mieszkanek Woli zaniepokoił przeraźliwy skowyt psa. Okazało się, że dochodzi on z jednego z zakładów kamieniarskich. Ponieważ sprawa wydała się bardzo podejrzana, kobieta postanowiła poinformować o niej Fundację. Wezwani na miejsce przedstawiciele grupy interwencyjnej Fundacji Viva odkryli tam owczarka niemieckiego, w stanie agonalnym. Pies leżał w kałuży własnych odchodów. Konający pies był skrajnie wychudzony, wył i resztkami sił próbował się podnieść. Tajger, bo tak pies dostał na imię po interwencji, nie mógł nawet dojść do miski z wodą czy jedzeniem!
Sytuacja była dramatyczna, dlatego owczarek został odebrany właścicielowi i trafił do lecznicy weterynaryjnej. Tam okazało się, że poza skrajnym zaniedbaniem, wyniszczeniem i przyklejonymi do ciała odchodami, miał na ciele ogromne odleżyny! To świadczyło o przewlekłości jego stanu. Mimo ogromnych wysiłków lekarzy, konającego psa nie udało się uratować.
Zarzuty dla właściciela
Prokuratura Rejonowa dla Warszawy-Woli poinformowała w minioną środę o przesłaniu do sądu aktu oskarżenia przeciwko właścicielowi psa. Prokuratura postawiła Mateuszowi K. zarzut znęcania się nad zwierzęciem, zagrożony karą do 3 lat pozbawienia wolności. Czy w tej sprawie dojdziemy sprawiedliwości dla konającego w samotności psa?
„Mieliśmy w tej sprawie do czynienia nie tylko z bardzo jaskrawym przypadkiem braku współczucia wobec starszego, cierpiącego zwierzęcia, ale również z rażącym zaniedbaniem obowiązków właściciela wobec swojego zwierzęcia. Z pewnością gdyby właściciel zawczasu zainteresował się pogarszającym się stanem swojego psa, mógłby zapobiec jego cierpieniu. Jednak doprowadził on do tego, że zwierzę cierpiało w wyniku bólu, głodu i skrajnej hipotermii. Jego cierpienia psychicznego nawet nie chcę sobie wyobrażać.” – mówi Paweł Artyfikiewicz z grupy interwencyjnej Fundacji Viva! „W tej sprawie szczególnie doceniamy działania Prokuratury, która z własnej inicjatywy podjęła czynności, aby wszcząć w sprawie konającego na Woli psa postępowanie karne.”– dodaje.
Fundacja będzie w postępowaniu sądowym występować jako oskarżyciel posiłkowy.