💔Cierpiała wiele dni. Służby nie reagowały! UWAGA – DRASTYCZNE ZDJĘCIA!
Lanckorona. W lesie na skraju łąki leży cierpiąca krowa. Od świadków znamy przebieg dramatycznych wydarzeń. Prawdopodobnie w piątek krowa rodzi cielaka. Ten umiera, a krowa nie potrafi wstać. W sobotę nagle znajduje się na środku łąki. Na rozmokłym po deszczu terenie widać ślady traktora. Została tam wyciągnięta z lasu za nogę? Tego nie wiemy…
Służby zostają powiadomione o cierpiącym zwierzęciu jeszcze w sobotę. Lekarz podaje jej leki, ale to nie pomaga. Zwierzę wciąż nie może wstać, w akcie desperacji czołga się w kierunku lasu. Ma mętny wzrok. Leje deszcz, krowa ma dreszcze. Cała się trzęsie. Przez cały wtorek próbujemy jej pomóc. Lekarz twierdzi, że po 8 dniach wstanie, bo dostała leki. Ale stan krowy się nie poprawia.
Nasza grupa interwencyjna Viva! Interwencje dzwoni gdzie się da, bo od Lanckorony dzielą nas setki kilometrów i nie ma czasu do stracenia. Powiatowy Lekarz Weterynarii jest podobno w terenie w tej sprawie. Ale nie możemy dostać do niego telefonu. Dzwonimy do Głównego Inspektoratu Weterynarii i prosimy o podjęcie szybkich działań, bo zwierzę bardzo cierpi. Dzwonimy też do WiW w Krakowie, który w końcu zaczął działać i kontaktować się z powiatowym. O pomoc prosimy też posłankę Katarzynę Marię Piekarską i Dorotę Niedzielę, które szybko podejmują się pomocy dla konającego zwierzęcia.
Telefoniczne przepychanki pomiędzy urzędnikami trwają wiele godzin. W końcu dostajemy informację, że jeśli krowa do wieczora nie wstanie – zostanie poddana eutanazji. Późnym wieczorem we wtorek lekarz weterynarii skraca jej cierpienie.
Dramat krów trwa od dawna…
Niestety to nie kończy tematu. Cierpiące zwierzę to jedna z krów ze stada, które od kilku lat wędruje po Lanckoronie. Stado należy do tamtejszego rolnika. Notorycznie pokonuje ogrodzenie w poszukiwaniu pokarmu i wędruje po okolicznych polach i lasach. Lokalne media relacjonują, że policjanci podjęli już kilkadziesiąt interwencji w tej sprawie, w większości zakończonych sporządzeniem dokumentacji i wnioskami o ukaranie do sądu. Ale to niczego nie zmienia.
Sprawę zna także Powiatowy Lekarz Weterynarii. Jego pracownicy dwukrotnie kontrolowali dobrostan stada. Podczas tych kontroli nie wykazali zaniedbania stada, a „jedynie drobne uchybienia”. Jednak to nie zgadza się z relacjami mieszkańców. Ci pokazują nam zdjęcia martwych krów z lasu i kości cieląt.
Sprawę możecie ocenić sami – w poście i w komentarzach znajdziecie zdjęcia nie tylko konającej krowy z ostatnich dni. Są na nich też krowy, które umarły na przestrzeni ostatnich 2 lat.
Będziemy działać w tej sprawie, żeby żadne kolejne zwierzę nie umierało w męczarniach.
Jesteśmy wstrząśnięci biernością organów, które mają obowiązek nie tylko pomóc ewidentnie cierpiącemu zwierzęciu, ale także powinny były już dawno zająć się sprawą kompleksowo. O cierpieniu krów mówimy także w naszej kampanii Białe kłamstwa.