Dwie klacze przyjechały do Polski z Niemiec. Podróż była długa i z pewnością wyczerpująca. Ich aktualny właściciel kupił je przez pośrednika. Cena była przystępna, a konie młode i piękne jak z obrazka. Kupił więc w ciemno – wierząc, że to niebywała okazja.
Kiedy dotarły na miejsce nabywca bardzo się zdziwił. Konie owszem, te same – dokumenty się zgadzają, ale ich stan zdrowia i wygląd przeraziły nowego właściciela. Nie na takie konie czekał! Chciał je zwrócić ale pośrednik zniknął i nie odbiera telefonu. Żeby nie stracić na zakupie zbyt wiele – natychmiast postanowił sprzedać je dalej.
Silke jest w gorszym stanie. To bardzo ładna klacz o delikatnej budowie ciała. Porusza się z niebywałą gracją, chociaż ma przerośnięte kopyta i wystające kości biodrowe. Nie wiadomo kto doprowadził ją do takiego stanu – hodowca czy pośrednik. Albo dawno nie była odrobaczana, albo dostawała za mało jedzenia. Klacz nie ma w sobie radości życia – nawet wtedy, gdy dajemy jej świeżutką marchewkę nie reaguje z entuzjazmem. Niestety jej czas się kończy. Niebawem zostanie sprzedana handlarzowi. Na miejscu zostanie Sonja. Jest w lepszym stanie niż Silke i podobno znalazł się na nią kupiec.
Nie oceniamy dlaczego nowy właściciel klaczy chce się ich pozbyć tak szybko. Ma swoje powody. Dla nas jest ważne życie Silke – chcemy uratować ją przed śmiercią w rzeźni. Musimy tylko zdobyć 2800 złotych. Czasu mamy niewiele – tylko do 30 czerwca. Dlatego prosimy Was o jak najszybszy odzew na nasz apel! Prosimy o ratunek dla Silke. Wystarczy miesiąc troskliwej opieki w naszej stajni, żeby zyskała lepszą formę. Podarujmy jej razem nowe życie!
Liczy się każda, nawet najmniejsza pomoc! Prosimy o wpłaty na konto zbiórkowe.
Więcej informacji można znaleźć pod numerami telefonów:
biuro 22 349 97 74
Iwona 797 649 508
Dominika 797 649 509