Dostaliśmy zgłoszenie z drugiego końca Polski. Malutki kucyk cierpiał od dawna. Właściciel, miejscowy ksiądz, wiedział o problemie, ale nie zrobił nic, aby ulżyć cierpieniu swojego zwierzaka. Sprawą zainteresowali się mieszkańcy wsi – zaalarmowali nas i poprosili o pomoc.
Po przyjeździe na miejsce stwierdziliśmy, że problem jest bardzo poważny. W stajence przy plebani, w samym środku wsi, stał malutki wychudzony kucyk. Zaniedbane, wręcz zdeformowane kopyta sprawiały mu ogromny ból. Kucyk nie mógł się swobodnie poruszać. Stał w zaniedbanym i brudnym boksie. Ksiądz nie dostrzegał problemu, a jego tłumaczenia były absurdalne do granic możliwości! Postanowiliśmy odebrać kucyka, który okazał się być klaczką – małą Jagódką. Bez chwili wahania zawieźliśmy ją tam, gdzie otrzymała natychmiastową pomoc.
Znajomy lekarz weterynarii z okolic Krakowa podjął się leczenia. Po zrobieniu zdjęć RTG stwierdził, że jest szansa na uratowanie jej życia. Niestety leczenie jest bardzo kosztowne i długie. Zmiany, które nastąpiły przez zaniedbanie są nieodwracalne. Ale Jagódka walczy dzielnie i chętnie współpracuje z lekarzem.
Ma teraz doskonałą opiekę medyczną i czysty boks w dużej stajni. Sprawa oczywiście trafi do sądu. Człowiek, który dopuszcza się takich zaniedbań musi za to odpowiedzieć. Jednak to potrwa wiele miesięcy. Tymczasem ratunek dla Jagódki to sprawa niecierpiąca zwłoki, dlatego prosimy Państwa o pomoc. Koszty transportu i
leczenia na chwilę obecną wynoszą ponad 2000 złotych. Nie mamy żadnych rezerwowych środków na tę interwencję! Zwracamy się do Was z ogromną prośbą o wsparcie.
Liczy się każda, nawet najmniejsza pomoc! Prosimy o wpłaty na konto :
Fundacja Międzynarodowy Ruch Na Rzecz Zwierząt VIVA! ul. Kawęczyńska 16 lokal 39, 03-772 Warszawa
Bank BGŻ SA
73 2030 0045 1110 0000 0255 8330
IBAN PL73203000451110000002558330
SWIFT CODE – GOPZPLPW
PayPal: info@ratujkonie.pl
Więcej informacji można znaleźć pod numerami telefonów:
biuro 22 349 97 74
Iwona 797 649 508
Iza 797 649 509