Wieszał kota na kablu, w komputerze miał dziecięcą pornografię. Usłyszał wyrok za znęcanie się nad kotem – 2 lata i 6 miesięcy pozbawienia wolności!
Kacper B. został skazany przez Sąd Rejonowy w Gdyni za znęcanie się ze szczególnym okrucieństwem nad kotem o imieniu Lenin poprzez obwiązanie przedniej i tylnej łapy kablem od pistoletu do klejenia, a następnie przywiązanie do uchwytu na ręczniki i bicie ręką po pyszczku, jak również poprzez rzucanie o podłoże, częste moczenie całego ciała kota, zamykanie go w szafce i nieudzielanie kotu pomocy w sytuacji, gdy zwierzę po otwarciu szafki pozostawało bez kontaktu, a jego ciało ulegało drgawkom, co doprowadziło do powstania u zwierzęcia zmiany w rdzeniu kręgowym, a w jej efekcie zespół przedsionkowy, stanowiące trwały uszczerbek na zdrowiu kota, oraz znęcanie się ze szczególnym okrucieństwem poprzez spalenie kotu wibrysów – narządu równowagi i czucia.
Za znęcanie się nad Lenim Sąd skazał Kacpra B. na karę 2 lat pozbawienia wolności, orzekł środek karny w postaci zakazu posiadania wszelkich zwierząt na okres 10 lat, nawiązkę na rzecz OTOZ Animals w kwocie 20 tyś. zł, podanie wyroku do publicznej wiadomości, obciążył go kosztami procesu w kwocie 14.532,50 zł.
Kacper B. został także skazany za posiadanie na komputerze nielegalnego oprogramowania na karę 3 miesięcy pozbawienia wolności oraz za posiadanie pornografii z udziałem małoletniego poniżej 15 roku życia – karę 6 miesięcy pozbawienia wolności.
Łącznie Kacper B. został skazany na karę 2 lat i 6 miesięcy pozbawienia wolności.
Sąd skazał także właścicielkę kota – Danutę W. za świadome dopuszczanie do znęcania się nad Lenim przez Kacpra B. I wymierzył jej karę 10 miesięcy pozbawienia wolności z warunkowym zawieszeniem wykonania kary na 3 lata próby. Sąd orzekł także środki karne w postaci przepadku kota, 3 tysięcy złotych nawiązki na rzecz Fundacji Viva!, zakazu posiadania wszelkich zwierząt na okres 3 lat próby.
Na szczęście Sąd Rejonowy podzielił ustalenia Prokuratury, że to co Kacper B. robił z kotem przez dłuższy okres czasu nie mogło umknąć uwadze właścicielki. Tylko bowiem w przypadku skazania właścicielki, można było orzec przepadek kota, który został odebrany kilka dni po ujawnieniu wstrząsających filmów przez OTOZ Animals i przebywa pod opieką stowarzyszenia do dnia dzisiejszego.
Sam nagrywał znęcanie się nad kotem
Kacper B. sam nagrał znęcanie się nad kotem, a filmik wrzucił do sieci. W lipcu 2022 r. media obiegły obrazy kota Leniego przywiązanego kablem do uchwytu na ręczniki, mokrego, przerażonego i drżącego. Film opatrzony był komentarzem: „Skurwysyn mnie wkurwił to najpierw go zatłukłem, a potem wziąłem suszarkę i powiesiłem go na kablu za przednią i tylną łapkę. Wyje, jakby go obdzierał ze skóry xD no to dostaje po mordzie i za sekundę się zamyka”.
Sprawa ta oburzyła opinię publiczną. Kacper B. został szybko rozpoznany i zatrzymany przez policję. Sąd zastosował wobec niego tymczasowy areszt, jednakże po kilku miesiącach Kacper B. wyszedł na wolność i odpowiadał z wolnej stopy. Oskarżony przyznał się do znęcania nad kotem.
W toku sprawy wyszły na jaw wstrząsające okoliczności, z których wynika, że kot padał regularnie ofiarą znęcania się nad nim ze strony Kacpra B. Właścicielka kota zaś nie reagowała, pomimo, że zastawała kota często mokrego, miał spalone wąsy oraz problemy z poruszaniem się i utrzymaniem równowagi.
Skandaliczne zachowanie oskarżonego o znęcanie się nad kotem
Na pierwszą rozprawę Kacper B. przyszedł w pluszowych kocich uszach na głowie i oświadczył, że wraz ze swoją nową małżonką sprawuje opiekę nad kilkoma kotkami. Po tym oświadczeniu Sąd zastosował wobec Kacpra B. środek zapobiegawczy w postaci zakazu sprawowania opieki nad zwierzętami.
Kot trafił pod opiekę OTOZ Animals. Fundacja Międzynarodowy Ruch na Rzecz Zwierząt Viva! i OTOZ Animals wykonują w tej sprawie uprawnienia oskarżyciela posiłkowego.
Znęcanie się nad kotem, tak jak i innymi zwierzętami, powinno być surowo karane!
„Jak na polskie realia sądowe, ten wyrok to wielki sukces, bo kara jest bez zawieszenia, a nawiązka wysoka, choć nie ukrywam – liczyłam na karę pozbawienia wolności w górnej granicy ustawowego zagrożenia. Podczas mowy końcowej – retorycznie pytałam Sąd – co trzeba jeszcze zrobić zwierzęciu i jak bezczelnym być przed Sądem, aby usłyszeć maksymalny wyrok 5 lat więzienia?” – mówi adwokat Katarzyna Topczewska reprezentująca Fundację Międzynarodowy Ruch na Rzecz Zwierząt Viva!
„Ten wyrok to kolejny kamyczek do orzecznictwa w prawach dotyczących zwierząt, a kropla drąży skałę. Dzięki takim orzeczeniom sprawy, w których ofiarami są czujące, żywe zwierzęta, nie są już bagatelizowane przez organy ścigania i wymiar sprawiedliwości. Liczymy na to, że z każdym wyrokiem kary będą wyższe, aby odstraszały społeczeństwo od takiego bestialstwa”
– mówi Anna Zielińska, wiceprezes zarządu Fundacji Viva!
„Leni na szczęście przeżył to okrucieństwo, ale nigdy nie będzie już w pełni sprawnym zwierzęciem. Na szczęście wyrok skazujący usłyszała też właścicielka kota, która musiała sobie zdawać sprawę z tego, co się dzieje ze jej zwierzęciem, kiedy Kacper B. zostawał z nim sam na sam. Wracając z pracy zastawała kota mokrego, całego w odchodach. Koty są wyjątkowo czystymi zwierzętami, a jeśli kot oddawał odchody pod siebie to znaczy, że musiał to robić w skrajnie stresujących dla niego sytuacjach. Nie jest także możliwe, aby kot sam sobie spalił wibrysy, bo są to włosy czuciowe. Są sensorami uzupełniającymi funkcję wzroku. Spalenie ich kotu jest aktem wyjątkowego okrucieństwa” – mówi Cezary Wyszyński, prezes zarządu Fundacji Viva!
„Nic Leniemu nie zwróci już utraconego zdrowia, ale mam nadzieję, że z czasem zapomni o traumie, której doznał i w pełni zaufa człowiekowi. Na szczęście Sąd zadecydował, że Leni nie wróci już do domu, w którym spotkało go piekło i ma szansę na nowe, lepsze życie, przy kochających opiekunach” – mówi adwokat Katarzyna Topczewska.
Pobierz broszurę o znęcaniu się nad zwierzętami lub czytaj więcej