VIVA

6. zjazd aktywistek i aktywistów Vivy w Korabkach

Już po raz szósty aktywistki i aktywiści grup lokalnych Vivy! spotkali się na letnim zjeździe w naszym Schronisku w Korabiewicach. Te dwa intensywne dni prac w schronisku, obcowania z uratowanymi zwierzętami oraz integracji naładowały nasze akumulatory!

Na zjeździe karmiła nas roślinnie MEOW, a piękną oprawę fotograficzną zapewnili Lena Rodziewicz, Mikołaj Jastrzębski i human.cruelties. Dziękujemy za wsparcie i podarowanie produktów dla uczestniczek i uczestników firmom Vivera, Vegan Cola, Farmona, YOPE i Eveline.

Oto, co o zjeździe mówią sami jego uczestnicy:

Jestem wolontariuszką Vivy! od 4 lat, ale to był mój pierwszy zjazd w Korabkach. Wrażenie zrobił na mnie ogrom terenu schroniska, a przede wszystkim ciężka praca, jaką mają do wykonywania opiekunowie. Jestem jednak pewna, że daje im to tak samo dużo satysfakcji, co mi, gdy stawialiśmy domek dla kóz czy sprzątaliśmy stajnię i kozi wybieg. Sądzę, że praca dla zwierząt to jest właśnie to, co łączy nas wszystkich w Fundacji. Chcemy im pomagać i poprawiać ich los. Grupy lokalne mają ponadto możliwość wychodzenia do ludzi z przekazem, by walczyć o prawa zwierząt. Cieszę się, że mogłam spotkać osoby, które do tej pory znałam w większości z ekranu komputera czy telefonu. Spotkanie na żywo i wymiana doświadczeń, a także opinii, były dla mnie inspirujące. Integracja z pozostałymi wolontariuszami oraz obcowanie z przyrodą pozwoliły mi naładować baterie. Teraz jestem gotowa do kolejnych działań w imieniu zwierząt.

Dorota, Gdańsk

Miałam tyle szczęścia, że zapisałam się do Vivy 2 tygodnie przed wyjazdem – to się nazywa fart. Będąc w schronisku z tymi wspaniałymi ludźmi, z tym samym celem i poglądach wśród zwierząt to coś magicznego. Zjazd pełen miłości i szacunku do zwierząt wypełniony po brzegi wegańskim jedzonkiem. Masa ciekawych historii i dzieleniem się doświadczeniami podczas wspólnej pracy. Konkretne oderwanie się od miejskiej codzienności. Na pewno to jest mój pierwszy ale nie ostatni raz kiedy byłam w tym cudownym miejscu jakim jest Schronisko w Korabiewicach

Emilia, Poznań

Wspólna praca na rzecz zwierząt – to największa wartość zjazdu!

Schronisko w Korabiewicach to cudowne miejsce, w którym najważniejsze są zwierzęta. Tutaj wszystko robi się dla nich. Są otoczone troskliwą opieką. Zaszczytem było poznać pracowników schroniska oraz podopiecznych (zwierzaki) i móc pomóc w codziennych obowiązkach. Zjazd wolontariuszy Viva! to niesamowicie spędzony czas pełen aktywności, dobrego humoru, współpracy, radości, pysznego jedzenia… a przede wszystkim zwierząt i ludzi, którzy tworzyli klimat tego miejsca i tego czasu! Z taką Ekipą może nie zmienimy całego świata, ale zmienimy tyle, ile tylko zdołamy!!! Ajlowiu Was!!!

Roma, Leszno

Możliwość spotkania się z osobami aktywnie działającymi dla zwierząt zawsze jest fantastycznym wydarzeniem. Wlaśnie takim był zjazd wolontariuszy VIVY – pełen pozytywnych ludzi, którzy poświęcają swój czas, energię i umiejętności dla zwierząt. Praca na rzecz schroniska w korabkach i tyłu cudownych zwierząt wzmocniła moje poczucie odpowiedzialności za los tych i innych cudownych istot, dlatego z pewnością nie była to moja ostatnia wizyta! Mówiąc o zjeździe nie można zapominać o przepysznym jedzeniu które maksymalnie naładowało baterie wszystkich aktywistów.

Magda, Rzeszów

Pyszne roślinne jedzenie dodawało nam sił do pracy!

Do Vivy trafiłem przez przypadek, zachęciła mnie do tego moja partnerka, która też niedawno dołączyła. Od razu załapaliśmy się na pierwszą akcję, która bardzo mi się podobała. Niedługo potem dowiedzieliśmy się o wyjeździe do Korabiewic. Gdy tam dotarliśmy i zostaliśmy oprowadzeni, byłem pod wrażeniem, jak wiele dokonali wolontariusze. Znając historię podobnych miejsc, wiedziałem, że nie jest to łatwa walka. Ciekawie było spędzić dwa dni pracując z ludźmi, którym zależy na tym samym i mają podobne cele. Wspaniałą nagrodą za ciężką pracę były wegańskie posiłki ugotowane przez MEOW. Cieszę się że tam byłem i miałem okazję poznać tyle wspaniałych osób i dowiedzieć się tyle dobrego o fundacji Viva!

Wojtek, Poznań

Uczestnictwo w zjeździe było jak głęboki, pokrzepiający wdech w czasami trudnej aktywistycznej rzeczywistości. To były dwa super aktywne dni spędzone z dobrymi, niepowtarzalnymi ludźmi z całej Polski. No i one.. konie, psy, kozy, kotki, gęsi, świnie.. Miałam rzadką okazja żeby być blisko nich, a przy okazji nauczyć się nowych rzeczy, jak sadzenie drzew, sprzątanie stajni czy obsługa podkaszarki. To wszystko dało mi nową energię, nowe pomysły, bardziej chce mi się działać dla zwierząt, bo widzę jak to jest ważne. Serce mi rośnie że jest takie miejsce jak Korabki, że mimo trudnych historii zwierzęta są tam zadbane, szczęśliwe, a ja na zawsze zapamiętam widok koni o świcie na wybiegu. Dzięki!

Agata Poznań

Skip to content