Każdego roku o tej porze problem bezdomności zwierząt wzmaga się. Do naszego schroniska trafia znacznie więcej zwierząt niż zazwyczaj. Częściej widzimy błąkające się bez celu, wychudzone i zagubione psy. Dzieję się tak,
ponieważ wielu z nas zapragnęło wyjechać na wakacje lub po prostu w jakiś sposób zmienić swoje życie. A zwierzęta, kiedyś wzięte pod opiekę z potrzeby serca, w tej zmianie przeszkadzają.
Historia kucyka Bambiego jest podobna do historii każdego wyrzuconego w wakacje psa czy kota. Zwierzak, kiedyś przyjaciel, teraz wymaga zbyt wiele, dlatego trzeba się go pozbyć. Psa wystarczy spuścić z łańcucha i wygnać do lasu. Może jakoś sobie poradzi – zdziczeje i sam się wyżywi, albo zdechnie poza zasięgiem wzroku byłego właściciela. Na pozbycie się konia trzeba poświęcić trochę więcej czasu, ale za to można jeszcze na nim zarobić.
Właściciele Bambiego pakują walizki i, jak mówią, ” jadą za chlebem”. Chcą szybko uporządkować zaległe sprawy i wyjechać z kraju. Mają tydzień na przekazanie gospodarstwa. Tyle też czasu zostało im na sprzedaż Bambiego. Handlarz ma być we wsi pod koniec kolejnego tygodnia.
Bambi był kiedyś ozdobą obejścia. Ulubieńcem dzieci z całej rodziny. Miał pożyteczną funkcję w gospodarstwie – kosił trawnik. Brykał wesoło i cieszył oko. Niestety nikt z rodziny nie chce go przygarnąć. Bambi nie ma już słodkiego beztroskiego życia. Od kiedy pojęli decyzję o wyjeździe, przestali o niego dbać. Stoi uwiązany na sznurku, niewyczesany, kopytka ma przerośnięte.
Chcą za niego 1500 złotych. To niewiele, ale czas jest tutaj kluczowy. Musimy te pieniądze zdobyć do siódmego sierpnia. Właściciele potrzebują gotówki na podróż. Nie chcą z nami negocjować terminu – handlarz ma przyjechać dziewiątego. Jesteśmy ostatnią szansą Bambiego! Prosimy dołączcie się do naszej akcji, razem możemy ratować więcej zwierząt!
Liczy się każda, nawet najmniejsza pomoc! Prosimy o wpłaty na konto zbiórkowe.
Więcej informacji można znaleźć pod numerami telefonów:
biuro 22 349 97 74
Iwona 797 649 508
Dominika 797 649 509