VIVA

Znęcali się nad karpiami na targowisku

Krzysztof B. i Marcin L. znęcali się nad karpiami na targowisku w Łodzi. Taki wyrok zapadł w Sadzie Rejonowym dla Łodzi Śródmieścia. Jest to efekt kontroli, przeprowadzonej w 2018 roku przez naszych aktywistów na stoiskach z żywymi karpiami na Rynku Bałuckim. Ryby były utrzymywane w brudnej, zakrwawionej wodzie, rzucane oraz zabijane i patroszone bez ogłuszania. Sąd uznał, że Marcin L. znęcał się nad nimi ze szczególnym okrucieństwem. 

Targowisko w Łodzi, 2018

Wstrząsające sceny na targowisku

Tuż przed świętami Bożego Narodzenia w 2018 roku nasi łódzcy aktywiści monitorowali sprzedaż żywych ryb na targowisku w łódzkiej dzielnicy Bałuty. Byli świadkami wstrząsających scen. Sprzedawcy zabijali i patroszyli nieogłuszone ryby. Przetrzymywali je w skrzynkach bez wody. Rzucali nimi i utrzymywali stłoczone w brudnej, zakrwawionej wodzie. Aktywiści wykonali filmy i zdjęcia, następnie wezwali na miejsce policję. Złożyliśmy też zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa znęcania się nad zwierzętami. 

Wszystko, co zobaczyli nasi aktywiści było szokujące i oburzające, ale klienci zdawali się nie dostrzegać, że sprzedawcy znęcali się nad karpiami. Niestety to jest smutna rzeczywistość polskich targowisk przed świętami Bożego Narodzenia. Mam nadzieję, że ta sprawa uświadomi sprzedającym, że takie zachowania są nielegalne. Ale również to, że spotykają się one ze zdecydowaną reakcją organów ścigania i wymiaru sprawiedliwości – mówi nasza aktywistka Anna Plaszczyk.

Prokurator objął aktem oskarżenia nie tylko znęcanie się nad karpiami. Mężczyźni usłyszeli zarzuty prowadzenia uboju i sprzedaży ryb mimo niespełnienia wymagań weterynaryjnych. Akt oskarżenia obejmował także zarzut braku zgłoszenia takiej działalności do Inspekcji Weterynaryjnej. 

Opinia biegłej sądowej

W sprawie zasięgnięto opinii biegłej sądowej zoolog. Biegła stwierdziła, że doszło do znęcania się nad karpiami. Ryby były utrzymywane w zbiornikach w znacznym, przekraczającym dopuszczalne normy przegęszczeniu, uniemożliwiającym swobodne przemieszczanie ryb. A to powodowało uszkodzenia skóry i oczu. Biegła stwierdziła również, że ryby były w złej kondycji. Skupiały się przy powierzchni wody, co jest charakterystyczne dla braku dostatecznego natleniania.

Biegła: „W warunkach niedotlenienia następuje znaczne zakwaszenie środowiska poprzez zwiększoną ilość dwutlenku węgla, co prowadzi do duszenia się, bólu i cierpienia, a w konsekwencji do ostrego stresu, śnięcia a nawet śmierci”. 

Ze zbiornika ryby wyławiane były na przykład durszlakiem. Następnie wrzucane do skrzynki transportowej na owoce i utrzymywane tam bez wody do czasu ważenia lub uboju.

Biegła: „Takie traktowanie narażało ryby na duszenie się i szok termiczny, co powodowało ból, cierpienie i stres. Ryby, które spadły na płyty chodnikowe podczas ważenia podnoszone były za pokrywy skrzelowe i umieszczane z powrotem w skrzynce bez wody albo wrzucane do zbiornika wg woli klienta. Takie traktowanie ryb wiąże się z mechanicznymi uszkodzeniami skory, skrzeli oraz urazami innych narządów, zmianami ciśnienia w pęcherzu pławnym oraz duszeniem się, co powoduje ból, cierpienie a w konsekwencji ostry stres i śmierć”. 

Szczególne okrucieństwo

Marcin L. dodatkowo zabijał ryby nieogłuszone lub nieskutecznie ogłuszone za pomocą tłuczka do mięsa z tasakiem. A to narażało karpie na uszkodzenia mechaniczne okolic głowy, w tym oczu, co wyczerpuje znamiona znęcania się nad karpiami.

Biegła: „Takie ogłuszanie nie pozbawiało ryb świadomości, ryby nadal ruszały się i wyrywały. Uśmiercanie też nie było przeprowadzane prawidłowo, nie przecinano rdzenia kręgowego. Podcinano część brzuszną skory pomiędzy skrzelami uszkadzając zatokę żylną i komorę serca i wywołując obfite krwawienie.W wyniku nieprawidłowego ogłuszania i uśmiercania, ryby podczas wytrzewiania (patroszenia) zachowywały świadomość i reaktywność układu nerwowego, co narażało je na niewyobrażalny ból, cierpienie i stres”.

Znęcali się nad karpiami

Sąd Rejonowy dla Łodzi Śródmieścia uznał obu mężczyzn za winnych znęcania się nad karpiami. Przy czym Marcin L. znęcał się nad nimi ze szczególnym okrucieństwem.

To już trzeci wyrok skazujący za znęcanie się nad karpiami, który zapadł w ostatnim czasie z zawiadomienia Fundacji Viva!. To pokazuje, że prokuratury i sądy wreszcie zaczęły dostrzegać cierpienie ryb. Choć przecież przepisy w tym zakresie od lat się nie zmieniły. Te wyroki odzwierciedlają coraz większą wrażliwość społeczną i ewolucję norm etycznych. A w konsekwencji brak zgody Polaków na cierpienie zwierząt. Te wyroki mają realny wpływ na sytuację ryb w sklepach i na targowiskach w kolejnych latach  – mówi adwokat Katarzyna Topczewska, reprezentująca Vivę! w tej sprawie.

Kara za znęcanie się nad karpiami

Krzysztof B. został uznany za winnego znęcania się nad karpiami, prowadzenia uboju bez wypełnienia wymagań weterynaryjnych i bez zgłoszenia działalności nadzorowanej. Wątpliwości sądu nie budziła też wina w zakresie nieodpowiedniego postępowania z odpadami poubojowymi. Łącznie za te czyny sąd wymierzył mu karę roku ograniczenia wolności w postaci prac społecznych (30h miesięcznie). Orzekł także roczny zakaz handlu rybami. Mężczyzna musi też zapłacić 1000 zł nawiązki i 500 zł grzywny oraz koszty sądowe i adwokackie. 

Marcin L. został uznany za winnego znęcania się nad karpiami ze szczególnym okrucieństwem. Sąd uznał go również za winnego prowadzenia uboju bez wypełnienia wymagań weterynaryjnych i zgłoszenia działalności nadzorowanej. Udowodniono mu także nieodpowiednie postępowanie z odpadami poubojowymi. Łącznie za te czyny sąd wymierzył Marcinowi L. karę 1 roku i 10 miesięcy ograniczenia wolności w postaci prac społecznych (30h miesięcznie). Dodatkowo orzekł w stosunku do niego trzyletni zakaz handlu rybami. Mężczyzna musi też zapłacić 2000 zł nawiązki, 500 zł grzywny oraz koszty sądowe i adwokackie. 

Wyrok nie jest prawomocny.

Krwawe Święta

Więcej o kampanii Krwawe Święta przeczytacie tu. Możesz nam pomóc zatrzymać znęcanie się nad karpiami podpisując petycję o zakaz sprzedaży żywych ryb.

Skip to content