Postanowiliśmy znowu poprosić Was o pomoc. Zima to okrutny czas dla koni. Ich utrzymanie jest kosztowne i nie są już potrzebne do pracy w polu. Wiele z nich właśnie teraz skończy życie w ubojniach. Przeczytajcie historie dwóch szlachetnych siwków i pięknej klaczy po Rosyjskim Kłusaku, których życie wisi na włosku.<br />Klacz ma na imię Czajka ur.1998 rok, matka kłusak rosyjski Czebełła , ojciec Espoir De Rouland. Klacz pochodzi z hodowli gospodarstwa pomocniczego pewnej państwowej szkoły. Jest zadbana, ujeżdżona i bardzo łagodna. Dzieci ja uwielbiają. Niestety miała wypadek…
„Czajka pracowała podobnie jak wszystkie konie w tej szkole- więcej pastwiska, czyszczenia i głaskania niż chodzenia pod siodłem. Wszystkie nasze dzieci o nią płaczą”- mówi pracownik szkoły
–„Sądzę, że to klasyczny nieszczęśliwy wypadek. Klacz wróciła z pastwiska z uszkodzonym stawem i pęknięta kością trzeszczki. Opinia weterynarza jest taka, że kość może się jeszcze zrosnąć, ale wymaga leczenia. Ze względu na wysokie koszty i małe prawdopodobieństwo powrotu do zdrowia, mamy zlecenie na ubój z konieczności.
Jesteśmy gospodarstwem szkolnym, które nie może konia oddać darmo, ale możemy go sprzedać po cenie rzeźnej. Sprzedamy Czajkę za 1000zl. Mamy jeszcze dwa starsze konie, którym chcemy zapewnić emeryturę na zielonych łąkach. Nie jesteśmy bez serca. Ale jesteśmy firmą, która musi zapracować na siebie i nie stać nas na leczenie Czajki”
Ta klacz całe życie pracowała na rzecz szkoły. Zasłużyła na leczenie, nawet jeśli pracownicy szkoły są innego zdania… Po wyleczeniu prawdopodobnie będzie normalnie funkcjonować, ale czy dostanie taką szansę?
Waszej pomocy potrzebuje także para zachudzonych siwków. To sześcioletni wałach i dwuletnia klaczka, które razem chodzą w zaprzęgu. Te szlachetne konie pracują ponad swoje siły. Wałach ma poważną wadę budowy- zaawansowaną miękką pęcinę. Klacz jest za młoda na tak długie trasy. Szczególnie, że ich gospodarz nie daje im w zamian nawet jedzenia. Właścicielem koni jest staruszek, który zdając sobie sprawę, że nie jest w stanie dłużej utrzymywać koni, próbował je sprzedać. Jednak w tamtych okolicach, ceni się tylko zimnokrwiste konie, zdolne do ciężkiej pracy w lesie. Jedyną alternatywa na sprzedaż to rzeźnia.
Nie mogliśmy pozostać obojętni wobec losu tych koni. Zabraliśmy siwki w bezpieczne miejsce, z wielką nadzieją, że uda nam się uzbierać pieniądze na ich wykup. Do pełnej sumy brakuje nam 1500 zł. Błagamy pomóżcie nam je uratować!
Konie, które ocalamy dzięki darowiznom ludzi, trafiają do adopcji. Dla tej pary pięknych szpakowatych koni także mamy już dom. Czeka na nie wspaniała trenerka z Południa Polski, która pracuje z końmi metodami naturalnymi. Dorota kocha siwki Zapewni im spokój, wyżywienie i towarzystwo innych koni.
W końcu „kto nie miał siwego, to nie miał dobrego ” „…
Na wykupienie koni mamy czas do Świąt Bożego Narodzenia. Możecie nam pomóc wpłacając pieniądze na nasze konto: 53 1500 2080 1220 8000 0100 0000
z dopiskiem „para szpaków" i „ Czajka”
Jeszcze w tym tygodniu ruszamy także ze sprzedażą podków i sianka na stół wigilijny. Nasi podopieczni chętnie podzielą się z Wami swoim ukochanym smakołykiem. Stare podkowy także chętnie podarują, w końcu im przyniosły szczęście! Można je będzie kupić na aukcji internetowej.
Za uzbierane pieniądze uratujemy koniom życie.
<br />