Biedronka ma 17 lat. Jest dużą klaczą o wyjątkowej urodzie, obok której nikt nie przechodzi obojętnie. Kiedy była w sile wieku, dwie młode osoby uczyły się na niej jazdy konnej. Klacz była ich oczkiem w głowie. Z czasem jednak zaczęła chorować. Trafiła do kliniki. Tam okazało się, że nie będzie można już na niej jeździć. W oka mgnieniu Biedronka straciła status przyjaciela – powodu do dumy i stała się niepotrzebnym ciężarem.
Całe szczęście los okazał się przychylny. Biedronka trafiła do schroniska, a nie w ręce handlarza. W rzeźni koni się nie ogląda. Kulawe czy sprawne – to nie ma znaczenia – wszystkie są kawałkiem mięsa.
Od 2 lat Biedronka jest z nami. W stadzie jest klaczą alfa, to znaczy, że stado jest jej podporządkowane. Jednak stan zdrowia Biedronki pogarsza się. Po ostatniej
wizycie weterynarza nie mamy wątpliwości, że znowu musi pojechać do
lecznicy. Tylko tak możemy jej pomóc. Klacz ma „rzekomego raka kopyta”. To
stan, z którego można konia wyleczyć, jednak w warunkach stajennych nie
jesteśmy w stanie tego zrobić. Niestety pobyt w lecznicy i codzienne zabiegi
to koszt około 3000 złotych. W naszym stadzie mamy kilka koni, które przeszły podobne schorzenia. Wszystkie żyją i mają się dobrze. Mamy więc nadzieję, że z
Państwa pomocą uda nam się szybko zebrać kwotę potrzebną na jej leczenie i szybko zacząć działać. Dlatego prosimy – pomóżcie Biedronce!
Liczy się każda, nawet najmniejsza pomoc! Prosimy o wpłaty na konto zbiórkowe.
Więcej informacji można znaleźć pod numerami telefonów:
biuro 22 349 97 74
Iwona 797 649 508
Dominika 797 649 509