VIVA

Ostatnia szansa Adelki!

Adela jest niespokojna. Nie potrafi ustać w miejscu. Kręci się w boksie, nie patrzy w obiektyw. Aparat nie może złapać ostrości. Nie wie jak ważna jest dla niej ta chwila – to zdjęcie ma uratować jej życie! Zobaczy je wiele osób, od których zależy powodzenie akcji. Gdyby wiedziała – pewnie pozowałaby jak wytrawna modelka.  Konie czują strach intuicyjnie. Reagują niepokojem, nadmiernym pobudzeniem. Ale dopiero kiedy zamykają za nimi bramę rzeźni, kiedy słyszą rżenie zabijanych zwierząt, wpadają w prawdziwą panikę. Wtedy rozpoczyna się horror – nie ma już ratunku. Na konie, które walczą do końca też mają swoje sposoby. Zza zamkniętej bramy rzeźni jeszcze nikt nigdy nie uciekł… Tam każda końska historia życia kończy się tak samo. Historia Adeli nie musi się tak skończyć. Ma dopiero 9 lat. Niestety ostatnie lata nie były dla niej najlepsze. Przechodziła z rąk do rąk. Zaczęła chorować, a chory koń często zmienia właścicieli. Tu jeżdżono na niej wierzchem, tam zaprzęgano do wozu.  W końcu trafiła do szkółki jeździeckiej. Kiedy poszła do pracy okazało się, że jej kręgosłup jest przeciążony i nie wytrzymuje tylu godzin pod siodłem. Lekarz weterynarii zalecił półroczny odpoczynek. Ale w szkółkach nie ma urlopów dla koni. Albo na siebie zarabiają, albo wzywa się handlarza i ten wywozi je do rzeźni. Skoro Adela nie może pracować, powinna szykować się do drogi. Nie ma sensu szukać na nią kupca – to strata czasu. Szybko i sprawnie sprawę załatwi handlarz. Jeśli przyłączycie się do naszej akcji, wcale nie musi się to tak skończyć. U nas Adela dostanie urlop od jazd, będzie mogła spokojnie wrócić do formy. Wystarczy, że do 20 grudnia zdobędziemy 2800 złotych. Tyle chce za nią właściciel i tyle zgodził się poczekać. Prosimy, i tym razem bądźcie z nami! Liczy się każda, nawet najmniejsza pomoc! Prosimy o wpłaty na konto :7320300045111000000255833023203000451110000002558260Więcej informacji można znaleźć pod numerami telefonów:biuro 22 349 97 74Iwona 797 649 508Dominika 797 649 509

Skip to content