Wyrok 6 miesięcy więzienia i 10 lat zakazu posiadania zwierząt usłyszał mężczyzna z Warszawy, który znęcał się nad swoim psem rasy pitbull terrier. 35-latek szarpał swoje zwierzę, podnosił je za uszy i rzucał nim.
Ta sprawa pokazuje, jak kluczowe są zeznania świadków i że nasza reakcja może uratować zwierzę z rąk oprawcy!
Zaniepokojeni zachowaniem sąsiada mieszkańcy Ochoty, zgłosili się do nas z prośbą o pomoc. Twierdzili oni, że ich sąsiad znęcał się nad psem i że robił ro regularnie. Dzięki temu, że zapamiętali oni dokładnie co i kiedy widzieli, złożyliśmy na policję zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa.
Mieszkaniec Ochoty znęcał się nad psem.
To, co zeznali świadkowie, okazało się bardzo ważne! Po zwierzęciu nie zawsze widać ślady fizycznego znęcania się. U psa gołym okiem nie widać siniaków czy krwiaków a jeśli wygląda on zdrowo i nie jest zagłodzony – ciężko o dowód. Tu właśnie mieliśmy do czynienia z taką sytuacją. Jedynie fakt, że świadkowie nie bali się zeznawać, dało dowód na to, że pies był ofiarą znęcania się.
Policja szybko zajęła się sprawą i odebrała zwierzę właścicielowi.
Sąd wydał wyrok.
Sąd Rejonowy dla miasta stołecznego Warszawy uznał Dawida Z. za winnego i wymierzył mu karę 6 miesięcy pozbawienia wolności. Jednocześnie orzekł wobec oskarżonego środek karny w postaci zakazu posiadania wszelkich zwierząt na okres 10 lat!
Dodatkowo, Sąd nakazał oskarżonemu wpłatę 5 000 złotych tytułem nawiązki na schronisko, do którego trafiła jego ofiara. Oczywiście pies został przez Sąd trwale odebrany Dawidowi Z. i ma teraz szansę na adopcję i normalne życie!
Sam wymiar kary nie jest drastycznie wysoki. Mimo to, satysfakcjonuje nas fakt, że Sąd dostrzegł cierpienie psa i orzekł karę bez warunkowego jej zawieszenia. Takie wyroki zapadające w sprawach, gdzie nie było wyjątkowo drastycznego znęcania i zwierzę przeżyło, są prawdziwym krokiem naprzód w orzecznictwie.
Dowiedz się jak reagować będąc świadkiem znęcania się nad zwierzęciem!