Kilka dni temu otrzymaliśmy e-maila z prośbą o pomoc dla Kuby.
Oto jego historia, zawarta w widomości, którą napisał do nas pan Piotr.
"Około 20 lat temu Kuba, jako młody 2-3 latek trafił do małego gospodarstwa na Lubelszczyźnie. Życie go nie rozpieszczało… <br />Niestety na wsiach dbanie o zwierzęta nie leży w ludzkiej naturze. Są one traktowane jak narzędzia.Chłopi, z małymi wyjątkami, chyba nawet bardziej dbają o narzędzia niż o zwierzęta, które im pomagają w gospodarstwie i zdobyciu środków na życie. Kiedy zobaczyliśmy Kubusia, po raz pierwszy był bardzo zaniedbany. Brudny, z sierścią zlepioną nawozem i błotem, z przerośniętymi i zdeformowanymi kopytami, ranami od uprzęży – obraz nędzy i rozpaczy. Postanowiliśmy pomóc konikowi i w miarę możliwości zadbać o niego. Gospodarz wyraził na to zgodę. Życie Kuby zostało nieco odmienione. Kopyta zostały skorygowane, rany zaleczone, pasożyty wytępione, sierść zrobiła się lśniąca i konik
odzyskał błysk w oku. Ale po jakimś czasie właściciel Kuby mocno podupadł na zdrowiu i nie jest w stanie dalej zajmować się gospodarstwem. Zapadła decyzja o sprzedaży wszystkiego, Kuby również. Nie chcemy aby Kubuś trafił do rzeźni. Nie
zasłużył na to. Chcemy, aby jesień jego życia był barwna i słoneczna. Dlatego zwracamy się do Was z prośbą o pomoc.”
Decyzja o sprzedaży Kuby już zapadła. Jego życie zostało
wycenione na 2400. Razem z Państwem możemy go wykupić zanim przyjedzie po
niego handlarz.
Czasu zostało nam niewiele – tylko do 12 października, ale wierzymy, że uda nam się zebrać pełną kwotę.
Możesz wspomóc akcję ratowania Kuby poprzez wpłatę na nasze konto :
Bank DnB Nord 11 1370 1109 0000 1706 4838 7308
Fundacja Międzynarodowy Ruch na Rzecz Zwierząt – Viva! ul. Kawęczyńska 16/42a,
03-772 Warszawa
Więcej informacji można znaleźć pod numerami telefonów:
Biuro 22 349 97 74
Ilona 797 649 508
Dominika 797 649 509
<br />