„Do gazu, gazuj, gaz…” słyszeli aktywiści śledczy podczas prowadzonych w terenie działań. Objęli obserwacją dwie fermy norek i zarejestrowali ubój zwierząt na obu fermach.
W ramach działań naszej kampanii śledczej Stopklatka kolejny raz ujawniamy przemoc na fermach norek, tym razem w województwie pomorskim. W listopadzie 2023 roku nasi aktywiści objęli obserwacją dwie fermy norek w powiecie starogardzkim i gdańskim.
Przemoc na fermach norek
Aktywiści śledczy zarejestrowali wielokrotnie powtarzające się sytuacje stosowania przemocy wobec norek, m.in. wyciąganie zwierząt z klatek i przenoszenie za ogony, rzucanie z impetem do skrzyń ubojowych czy kręcenie norkami w powietrzu, trzymając je za ogony. Dodatkowo na jednej z ferm zarejestrowano uderzanie zwierząt ręką i upychanie siłowo w przepełnionej skrzyni ubojowej.
„Do gazu, gazuj, gaz…”. Aktywiści podczas filmowania słyszeli, jak jeden z mężczyzn mówił, które norki zostają, a które zostaną uśmiercone. Pracownicy traktowali zwierzęta przedmiotowo. Zarejestrowane sytuacje noszenia za ogony i rzucania nie były pojedynczymi zachowaniami, tylko standardową praktyką na tych fermach. Kolejny raz pokazujemy, że w takich miejscach nie ma żadnych prób zminimalizowania bólu i stresu tych zwierząt. Kolejny raz pokazujemy, że kontrole na fermach nie działają – mówi Łukasz Musiał koordynator kampanii Stopklatka.
Nasze śledztwa ujawniają jak traktowane są zwierzęta na fermach futrzarskich w Polsce. Dzięki temu społeczeństwo może zobaczyć to, co ukrywane jest za murami ferm. Dlatego też, zbieramy fundusze na kolejne działania w terenie. Tutaj można wesprzeć realizację śledztw dla zwierząt.
Noszenie futra oznaką okrucieństwa
Rażące naruszenia prawa pokazują, w jaki sposób traktuje się zwierzęta na fermach futrzarskich. Złożyliśmy w tej sprawie dwa zawiadomienia o podejrzeniu popełnienia przestępstwa do Prokuratury Rejonowej w Pruszczu Gdańskim oraz do Prokuratury Rejonowej w Starogardzie Gdańskim.
W zawiadomieniach zwróciliśmy także uwagę na niezgodny z przepisami, według naszej opinii, sposób uśmiercania zwierząt – w szczególności na przetrzymywanie dużej liczby żywych zwierząt w skrzyni ubojowej oraz brak ich obserwacji podczas zagazowywania. W miejscowości Buszkowy uśmiercano wszystkie zwierzęta wrzucone do skrzyni na raz w jednym czasie, zamiast pojedynczo. Na nagraniach widać, że dopiero do zapełnionej norkami komory, podłączano rurę od traktorka-kosiarki i włączano silnik. Ponadto w miejscowości Bożepole Królewskie wrzucano norki jedna za drugą bez sprawdzania, czy poprzednie zwierzę jest już nieprzytomne lub martwe. Taki ubój mógł przedłużać cierpienie zwierząt.
Reportaż UWAGA TVN!
O naszych dwóch śledztwach na fermach norek w województwie pomorskim i potrzebie wprowadzenia zakazu chowu zwierząt na futro informowały ogólnopolskie media. Co więcej powstał reportaż Tomasza Patory dla UWAGA TVN! Dziennikarz podjął interwencję i skonfrontował zebrane przez aktywistów materiały video z pracownikami ferm. Ponadto poprosił o komentarz Powiatowych Lekarzy Weterynarii w Starogardzie Gdańskim i Pruszczu Gdańskim. W reportażu zabrali głos także aktywiści Fundacji Viva! Reportaż możesz zobaczyć poniżej.
To, że zwierzęta na fermach futrzarskich cierpią, nie pozostawia żadnych wątpliwości. Dzikie zwierzęta na całe życie są zamykane w klatkach i rozmnażane po to, aby je zagazować lub zabić prądem i obedrzeć ze skóry. To bestialski biznes, który nie powinien mieć miejsca. Noszenie futra jest dziś oznaką okrucieństwa. Ludzie nie muszą, ale też w większości nie chcą nosić futer. Znani projektanci i marki rezygnują z futer w swoich kolekcjach. Piękne i dzikie zwierzęta zabijane są po to, aby stały się futrzaną kurtką, czapką, obszyciem kaptura czy pomponem, a Polska zajmuje w Unii Europejskiej pierwsze miejsce w liczbie zabijanych zwierząt na futra. To zdecydowanie powód do wstydu – komentuje Karolina Czechowska, aktywistka Fundacji Viva!
Czas na zakaz
Skrajne cierpienie zwierząt jest systemowo wpisane w chów i ubój na futra. Kwestia wprowadzenia zakazu czeka na rozstrzygnięcie przez polski Sejm od ponad 10 lat, kiedy to pojawiła się jako jeden z postulatów w obywatelskim projekcie inicjatywy ustawodawczej. Obecny rząd dopiero objął władzę, ale oczekujemy podjęcia natychmiastowych działań. Nie możemy czekać przez kolejne lata i biernie przyglądać się tragicznemu losowi czterech milionów zwierząt rocznie. Wyborcy nie wybaczą większości sejmowej bezczynności w tej sprawie – mówi Cezary Wyszyński prezes Fundacji Viva!
W ramach naszej kampanii śledczej Stopklatka regularnie publikujemy śledztwa przedstawiające prawdę zza murów rzeźni i ferm. Następnie latami występujemy w sądach w roli oskarżyciela posiłkowego i walczymy o adekwatne wyroki dla oskarżonych. MOŻESZ WESPRZEĆ NASZE DZIAŁANIA
Na bieżąco informujemy o nowych śledztwach i postępach w sprawach sądowych. Szczegółowe informacje można znaleźć na naszym Facebooku Powstrzymajmy przemysłowy chów zwierząt i Instagramie Stopklatka oraz na stronie stopklatka.org.
Uwaga! Materiał video zawiera sceny przemocy wobec zwierząt.