Zmutowany COVID u norek może zagrażać skuteczności powstającej szczepionki – powiedziała duńska premier Mette Frederiksen.
Dania podjęła działania w sprawie norek
W Danii doszło już do tylu zakażeń na fermach, że rząd wydał decyzję o wcześniejszym zabiciu 17 mln zwierząt. Do zakażeń doszło też w wielu innych krajach, w których są fermy. Naukowcy biją na alarm. Czy Polska też jest zagrożona?
W połowie kwietnia w Danii odnotowano pierwszy na świecie potwierdzony przypadek przeniesienia wirusa COVID z norek amerykańskich na ludzi. Zrobiło się o tym głośno, a kolejne kraje donosiły o podobnych przypadkach, były to m.in. Hiszpania, Rosja, USA czy Holandia. W Holandii w sierpniu zdecydowano z tego powodu o uśmierceniu prawie 600 tys. zwierząt… Na kilka miesięcy przed planowanym ubojem.
Nawet przed covidem było wystarczająco wiele argumentów, żeby domagać się wprowadzenia zakazu chowu zwierząt na futra. Chodzi o dobrostan zwierząt, zagrożenie dla środowiska, protesty lokalnych społeczności poszkodowanych przez fermy. Teraz polskie władze nie mogą być dłużej bezczynne. W świetle informacji o przenoszeniu i mutowaniu wirusa przez norki, potrzebne są pilne działania chroniące polskie społeczeństwo – mówi Cezary Wyszyński.
Naukowcy grzmią, że zmutowany COVID zagraża ludziom
Naukowcy potwierdzają, że norki to jedne z najbardziej podatnych na COVID zwierząt. Najpierw zostają zarażone koronawirusem przez ludzi. Rozprzestrzenia się on w szybkim tempie po fermie, po czym zarażone norki przenoszą go na kolejne osoby.
Okazuje się jednak, że sprawa może być dużo groźniejsza niż na początku sądzono. Duńscy naukowcy odkryli u norek zmutowaną formę wirusa. Ich zdaniem, jeśli przeniesie się na ludzi, zaprzepaści starania o szybkie znalezienie skutecznej szczepionki.
Z tego powodu duński rząd zadecydował w tym tygodniu o jak najszybszym uśmierceniu 17 mln norek na fermach futrzarskich.
Zmutowany wirus u norek może zagrażać skuteczności powstającej szczepionki – powiedział duński premier Mette Frederiksen na konferencji prasowej.
Duński europoseł Niels Fuglsang ponaglił jednocześnie Unię Europejską do podjęcia działań w kwestii likwidacji ferm futrzarskich.
Jeśli podejmują tak drastyczne środki, to znaczy, że sytuacja jest bardzo poważna. Niemożliwe, by w Danii, Holandii, USA czy Rosji dochodziło do zarażenia ludzi koronawirusem przez norki, a w Polsce, która jest 3. na świecie i 2. w Europie jeśli chodzi o liczbę tych zwierząt, było wszystko w porządku. To może się skończyć tragicznie – mówi Martyna Kozłowska.
Fermy norek, COVID i konieczność zakazu
Christian Sonne, profesor z wydziału weterynarii z Uniwersytetu w Aarhus, napisał w liście opublikowanym w czasopiśmie “Science”: “Chiny, Dania i Polska powinny poprzeć i wdrożyć natychmiastowy zakaz hodowli norek”.
Sprawą zainteresowało się WHO. Niektórzy naukowcy ostrzegają, że jeśli jak najszybciej nie zajmiemy się kwestią ferm norek, może nam grozić kolejna pandemia, na którą nie jesteśmy przygotowani.
Próbowaliśmy wcześniej kilkukrotnie zainteresować tym tematem ministra Ardanowskiego, ale byliśmy zbywani, a problem nie był traktowany poważnie. Mimo, że gdy odkryto podatność norek na koronawirusa, w Holandii wprowadzono strefy buforowe dookoła ferm norek, aby chronić ludzi. Mam głęboką nadzieję, że nowy minister rolnictwa pochyli się nad tym tematem i wdroży odpowiednie procedury chroniąc zdrowie i życie ludzi. Mam też nadzieję, że nowelizacja ustawy o ochronie zwierząt zostanie procedowana jak najszybciej, a zakaz hodowli zwierząt na futra wprowadzony. Jak widać, to nie tylko kwestia cierpienia zwierząt, ale też istotny temat w kwestii ochrony ludzi przed koronawirusem – mówi Mikołaj Jastrzębski, Fundacja Viva!
Więcej informacji na temat COVID u norek na fermach m.in. w Holandii i Hiszpanii: Zarażone norki przenoszą COVID-19 na ludzi. Czy Polska jest zagrożona?