VIVA

Muzeum Tortur Współczesnych po raz pierwszy w Łodzi!

W Noc Muzeów łódzcy aktywiści Vivy zaprosili łodzian na nietypową wystawę.

Na rogu ulic Piotrkowskiej i Jaracza stanęło Muzeum Tortur Współczesnych. Wydarzenie miało miejsce podczas łódzkiej Nocy Muzeów, dzięki czemu wpisało się w kontekst imprez odbywających się w tym czasie w mieście. Z zewnątrz, osoby zainteresowane wystawą nie mogły zobaczyć, czego dokładnie ona dotyczy. Choć nie było jednoznacznej informacji, to kolejka ustawiała się przed namiotem jeszcze przed oficjalnym otwarciem dla zwiedzających.

Chętnych do zmierzenia się z tym tematem nie brakowało przez cały czas trwania wystawy, a kolejka do muzeum ciągnęła się do drugiej w nocy. Organizatorzy szacują, że w wydarzeniu wzięło udział około tysiąca osób. Przez ponad 10 godzin kustosze i kustoszki opowiadali o narzędziach tortur, prezentując je kolejnym grupom wchodzącym do namiotu.

Wystawa, która szokuje.

Czym dziś zadaje się ból, który trudno opisać słowami i jak to możliwe, że tortury odbywają się zgodnie z prawem?

W namiocie wystawowym czekały na zwiedzających nietypowe eksponaty. Wśród nich: przeciwzdajacz, poskrom, poganiacz, kolczykownica czy kleszcze nosowe. Goście wystawy zobaczyli, jakie narzędzia wykorzystuje się w chowie przemysłowym zwierząt, ponieważ to one są współczesnymi ofiarami. Kustosze muzeum, w których wcielili się łódzcy aktywiści, opowiadali o tym, jak dręczy się i katuje m.in. krowy, kury czy świnie. Każdy mógł dotknąć narzędzi oraz zapoznać się z informacjami na ich temat na specjalnych tablicach. Najwięcej emocji wzbudziła ostatnia stacja w muzeum poświęcona narzędziom do uśmiercania zwierząt.

Widać było, że dla wielu osób, to był pierwszy kontakt z tymi narzędziami. To zresztą nie dziwi, bo większość ludzi nie ma pojęcia o tym, jak produkowane jest mięso. Część zwiedzających w ogóle nie chciała nas słuchać opowiada jeden z aktywistów obsługujących wystawę.Co jednak najciekawsze, to o wiele więcej osób uważnie słuchało i oglądało narzędzia. Jako ludzie jesteśmy przecież empatyczni i wrażliwi na krzywdę. Dlatego tak ważna i potrzebna była ta wystawa — kończy.

Wesprzyj działania dla zwierząt!

Bądź zmianą, którą chcesz widzieć w świecie.

Niemal wszyscy odwiedzający wystawę byli wstrząśnięci tym, co na niej zobaczyli i o czym usłyszeli. Większość osób nie dowierzała temu, co zobaczyła. Część gości podawała w wątpliwość informacje, które zostały im przedstawione. Niektórzy sprawdzali, czy narzędzia faktycznie są autentyczne. A jednak tak, właśnie dziś, w świetle prawa i zgodnie z międzynarodowymi normami, katuje się zwierzęta. Prawda, z którą zmierzyli się goście muzeum, dla wielu była trudna do zniesienia. Nie obyło się bez łez i silnych emocji. Aktywiści byli jednak przygotowani na udzielenie wsparcia psychicznego i medycznego, gdyby zaszła taka potrzeba. Na szczęście tego typu incydentów było bardzo niewiele, a osoby zostały szybko zaopiekowane.

Aktywiści wierzą, że wizyta w Muzeum Tortur Współczesnych skłoniła odwiedzających do refleksji nad zawartością własnego talerza. Cieszy fakt, że wśród gości wystawy, pojawiły się osoby świadome, które deklarowały stosowanie diety roślinnej.

Poprzednie edycje Muzeum Tortur Współczesnych odbyły się we Wrocławiu oraz w Warszawie.

Skip to content